Ponad 20-tonowa chińska rakieta Long March 5B służy do wynoszenia na orbitę wokółziemską dużych obiektów. W nocy z 28 na 29 kwietnia została wyniesiona w przestrzeń kosmiczną z pierwszym modułem nowopowstającej stacji. Zwykle tego typu urządzenia ulegają zniszczeniu, ale nie w tym przypadku. Główna część rakiety pozostała na orbicie, a Chiny nie mają już nad nią kontroli. To stwarza duże zagrożenie. Fragment jest bowiem na tyle duży, że nie zdąży spalić się w atmosferze przed dotarciem do powierzchni Ziemi. Mierzy ok. 30 metrów długości, a jego średnica to prawie 5 metrów. Szczątki mają dotrzeć na naszą planetę w niedzielę - 9 maja o godz. 5:43 (naszego czasu). Margines błędu wynosi jednak ok. 16 godzin - szacuje amerykańska organizacja The Aerospace Corporation.
Our latest prediction for CZ-5B rocket body reentry is:
— The Aerospace Corporation (@AerospaceCorp) May 6, 2021
????09 May 2021 03:43 UTC ± 16 hours
Reentry will be along one of the ground tracks shown here. It is still too early to determine a meaningful debris footprint. Follow this page for updates: https://t.co/p2AU9zE3y2 pic.twitter.com/MgzRAOTJnk
[removed][removed]
Gdzie uderzy chińska rakieta Long March 5B?
Zarówno w przypadku ocenienia dokładnej daty i godziny, jak i miejsca, gdzie spadną jej fragmenty, występują problemy. Głownie dlatego, że pędzi z prędkością aż 27,6 tys. km/godz. Specjaliści mówią, że zagrożony jest obszar Nowego Jorku, Waszyngtonu, Madrytu lub Pekinu. Najdalej na południe rakieta może dotrzeć zaś do Wellington w Nowej Zelandii. Jak widać, rozbieżność jest dość duża. Deszcz kosmicznego gruzu może objąć teren o długości nawet 160 kilometrów. Najmniejsze szkody wyrządziłby, gdyby spadł do wody, np. do Pacyfiku, omijając zamieszkałe tereny. Dokładniejszych szacunków możemy spodziewać się już w sobotę 8 maja.
To nie pierwszy raz, kiedy szczątki kosmiczne spadną na naszą planetę. Takie rzeczy zdarzały się wcześniej. Już pierwsza misja Long March 5B przed rokiem skończyła się groźnie. Zużyty rdzeń rakiety przeleciał bezpośrednio nad Los Angeles i Nowym Jorkiem, a następnie wpadł do Atlantyku. Pojedyncze metalowe odłamki uszkodziły też kilka budynków na Wybrzeżu Kości Słoniowej.
Napisz komentarz
Komentarze