– Nawiązaliśmy współpracę z Caritas Eparchii Olsztyńsko-Gdańskiej Kościoła Greckokatolickiego, dzięki temu paczki, które przygotowujemy, trafiają do konkretnych miejsc w Ukrainie. Pierwszy transport, który zorganizowaliśmy, pojechał do Charkowa – dodaje ks. Hubacz. Parafia pomaga także na miejscu. W Pasłęku i okolicach obecnie jest około 80 rodzin. – Pomaganie jest maratonem. To nie jest sprint. Musimy być świadomi, że trzeba umieć działać długofalowo i to na wielu płaszczyznach. Jeśli ktoś się zdecyduje na przyjęcie pod swój dach uciekających przed wojną mieszkańców Ukrainy, to musi mieć świadomość, że nie wiadomo, na jak długo ich przyjmiemy. To może być tydzień, dwa, a nawet pół roku. Najważniejsze jest to, byśmy nie dopuścili do sytuacji, że te osoby zaczną nam przeszkadzać. Oni już raz zostali wygonieni ze swojego kraju, poczuli się gorsi, bo ktoś ich wpędził i na pewno nie chcieliby przeżywać takiej sytuacji drugi raz – kończy ks. Hubacz.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z ks. Igorem Hubaczem z parafii greckokatolickiej w Pasłęku.
Napisz komentarz
Komentarze