- Nasze zarybienia przyniosły wielokrotny wzrost odłowu węgorza, to co prawda nie jest naszym celem, tylko restytucja, chcemy, by ten gatunek tak ważny dla naszej gospodarki powrócił – mówi Grzegorz Dietrich dyrektor Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie. Narybek węgorza rybacy odebrali w porcie w Tolkmicku. Następnie załogi wypłynęły w różne części Zalewu Wiślanego by puścić narybek do wody. Na efekty akcji oraz połowy trzeba będzie poczekać około 8 lat. Tyle bowiem potrzeba czasu, by z małego 4 gramowego narybku wyrósł dorodny węgorz. Zarybianie sfinansowano z unijnych pieniędzy z programu „Rybactwo i morze”.
Zobacz całą rozmowę z Grzegorzem Dietrichem dyrektor Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie
Napisz komentarz
Komentarze