Wydarzenie można było oglądać w bezpośredniej transmisji internetowej.
PKP Polskie Linie Kolejowe prowadzą akcję informacyjną mającą zwiększyć świadomość dotyczącą bezpieczeństwa na przejazdach kolejowo-drogowych.
A z tym w Polsce nie jest dobrze. Zaledwie dzień przed pokazem kolejarzy policja poinformowała o aresztowaniu na trzy miesiące 30-latka, który kilka dni temu wjechał swoim bmw na torowisko. Nie zatrzymał się przed przejazdem, a następnie - mimo włączonych sygnałów świetlnych i dźwiękowych ostrzegających, że nadjeżdża pociąg - ominął opuszczoną półzaporę i wjechał na tory. Pociąg pasażerski uderzył w bok jego auta.
„Po zdarzeniu kierowca wraz z pasażerką opuścili pojazd i uciekli. Policjanci w rozbitym pojeździe ujawnili woreczki z amfetaminą”. Dwie godziny późnej zostali zatrzymani przez dzielnicowych kilka kilometrów od miejsca zdarzenia” - relacjonuje policja.
Wróćmy jednak do pokazu PKP PLK. Każdy, kto śledził relację, nie tylko mógł zobaczyć moment uderzenia lokomotywy w samochód, ale także prace służb ratowniczych. Samo uderzenie nie było jedyną częścią wydarzenia, bo kolejarze symulowali także wyłamanie rogatek oraz hamowanie lokomotywy przed pojazdem.
Jednak to właśnie zderzenie pociągu z autem przykuwało największą uwagę. Kolejarze postawili na torach biały dostawczak. Moment zdarzenie rejestrowało 8 kamer, żeby można było obserwować wypadek z każdej strony. Bus stanął w poprzek drogi, a rozpędzona lokomotywa wręcz staranowała auto. Uderzyła z wielką siłą i przesunęła pojazd kilkuset metrów. Z samochodu od razu buchnęły kłęby czarnego dymu. A dodajmy, że pociąg jechał pozwoli.
Rocznie na przejazdach kolejowych dochodzi do około 200 wypadków i kolizji.
Napisz komentarz
Komentarze