Zasiłek pogrzebowy nie był waloryzowany od ponad 10 lat. Tymczasem drożeje dosłownie wszystko. I to w szybkim tempie. We wrześniu inflacja sięgnęła 17,2 proc. W efekcie przedsiębiorcy pogrzebowi płacą coraz wyższe rachunki i nie kryją, że oni także muszą podnosić ceny za swoje usługi.
– Stoimy przed koniecznością powiedzenia ludziom, że nie jesteśmy w stanie obsłużyć pogrzebu, bo nie mamy za co zapłacić rachunków za energię – podkreśla Robert Czyżak, prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej, cytowany prze InnPoland.
ZUS od ponad 10 lat wypłaca Polakom 4 tys. zł
Podstawowe wydatki związane z pogrzebem kosztują mniej więcej tyle samo w całej Polsce. Za usługi firmy pogrzebowej trzeba zapłacić co najmniej 2 tys. zł. Do tego często dochodzi koszt przewozu ciała ze szpitala do chłodni – co daje kolejne kilkaset złotych. Przygotowanie ciała kosztuje około 500 zł. Najprostsza trumna sosnowa – ponad 900 zł. Nagrobek to wydatek od 3 do kilkunastu tysięcy złotych.
Tymczasem ZUS od ponad 10 lat wypłaca Polakom 4 tys. zł zasiłku pogrzebowego, co kompletnie rozmija się z rzeczywistością cenową. Ta stawka zasiłku – alarmują przedstawiciele branży pogrzebowej – nie pokrywa kosztów pochówku.
– Rodzina kupuje często najtańszą trumnę, wieniec, ubranie, miejsce na cmentarzu i już wydaje te pieniądze, a nie ma tu jeszcze mowy o księdzu, pomniku czy innych wydatkach. Mówię o tanim pogrzebie. Dzisiaj branża pogrzebowa to już nie jest biznes. Czasy biznesu się skończyły – podkreśla w rozmowie z Business Insider pan Piotr, który prowadzi zakład pogrzebowy w województwie mazowieckim. I dodaje 4 tys. zł to niewiele.
Nawet 10 tys. zł na pogrzeb to za mało
Jego opinie podziela Robert Czyżak, prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej. Z jego szacunków wynika, że za pogrzeb trzeba obecnie zapłacić średnio 7-8 tys. zł, czyli dwa razy więcej niż wynosi kwota zasiłku.
– W dużych aglomeracjach nawet 10 tys. zł to za mało, żeby pokryć te wydatki – przekonuje. Dlatego branża domaga się dwukrotnego zwiększenia zasiłku pogrzebowego.
Jako przykład Czyżak przywołuje podwyżkę cen gazu. Za dostarczany przez PGNiG płacił 90 zł za MWh. Od stycznia ma to być 780 zł. Inny dostawca zaproponował mu 1300 zł, czyli o prawie 1500 proc. więcej. W takiej sytuacji kremacja, za którą dziś trzeba zapłacić około 1000 zł, musiałaby kosztować kilkanaście tysięcy.
„Sytuacja cenowa może doprowadzić do drastycznych wzrostów cen usług świadczonych przez naszą branżę” – czytamy w komunikacie Polskiej Izby Branży Pogrzebowej, cytowanym przez Portal Samorządowy.
Dlatego Izba domaga się włączenia sektora funeralnego do grona podmiotów korzystających z regulowanych cen energii. Wniosek w tej sprawie trafił do Urzędu Regulacji Energetyki. Zdaniem Czyżaka pozwoliłoby to branży uniknąć podnoszenia cen usług.
Przez ostatnie pół roku koszty funkcjonowania firm zajmujących się pochówkiem, w tym m.in. przechowywaniem zwłok i ich przygotowaniem do pogrzebu, a także kremacją, wzrosły średnio o około 30-40 proc.
„Kolejnego wzrostu kosztów, zwłaszcza gazu i energii elektrycznej, branża funeralna oczekuje w okresie jesienno-zimowym” – czytamy w komunikacie Izby.
Robert Czyżak przyznał – jak czytamy w Portalu Samorządowym – że trudno wyobrazić sobie sytuację, w której firmy pogrzebowe zmuszone zostaną do zaprzestania przechowywania ciał osób zmarłych w chłodniach zasilanych energią elektryczną.
– A z uwagi na coraz wyższe koszty ich utrzymania, groźba taka staje się realna. Biorąc pod uwagę skokowe wzrosty cen energii, z jakimi borykamy się od kilku miesięcy, nasze fundusze na prowadzenie przedsiębiorstw mogą się wkrótce wyczerpać – stwierdził.
Szef Polskiej Izby Branży Pogrzebowej nie kryje, że obawia się sytuacji, w której – pomimo zasiłku pogrzebowego – rodziny osób zmarłych nie będą w stanie pokryć rosnących kosztów pochówku.
Ministerstwo rozważa, analizuje. Tak będzie do wyborów?
Wysokość zasiłku ma się jednak zmienić – zapowiada od jakiegoś czasu Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, które w ten sposób odpowiedziało na propozycje OPZZ. Związkowcy domagają się podniesienia wysokości zasiłku, bo...
„…żeby pochować zmarłego z należytym szacunkiem, często jego bliscy muszą zaciągać pożyczki” – cytuje pismo OPZZ „Gazeta Wyborcza”.
OPZZ wylicza, że po podwyżce zasiłek pogrzebowy powinien wynosić przynajmniej 12 tys. zł.
Resort zapewnia, że pracuje nad nowymi rozwiązaniami. W odpowiedzi na interpelację poselską Stanisław Szwed, wiceminister rodziny i polityki społecznej, napisał, że „obecnie trwają szczegółowe analizy dotyczące możliwości zmiany zasiłku pogrzebowego”. Nie ujawnił jednak, jakie kwoty są rozważane.
Nieoficjalnie mówi się, że szybko nie wejdą w życie. Strategia ministerstwa wpisuje się bowiem w kalendarz wyborczy: wyższy zasiłek pogrzebowy ma być jednym z elementów przyszłorocznej kampanii do parlamentu. „Gazeta Wyborcza” donosi, że jego stawka miałaby wzrosnąć do 5 tys. zł.
Napisz komentarz
Komentarze