Chodzi o dwa wideopytania, na które musieli odpowiedzieć zdający na prawo jazdy. Pierwsze przedstawiało (z perspektywy kierowcy i pieszego) sytuację przed przejściem przez jezdnię. W takiej sytuacji kierowca powinien ostrożnie dojechać do przejścia, upewniając się, czy pieszy ma zamiar przejść.
„Tymczasem pytanie postawione było kuriozalnie źle: „Czy w tej sytuacji masz obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszemu”. Można było odpowiedzieć tylko „Tak” lub „Nie”. Na dodatek właściwą odpowiedzią było... „Nie” – punktuje serwis brd24.pl, który wykrył błędy. Zapytani o zdanie eksperci orzekli, że i samo pytanie, i prawidłowa odpowiedź nie powinny się znaleźć w takiej formie w teście.
Drugie pytanie to także materiał filmowy przedstawiający pieszego wchodzącego na przejście (rozdzielone wysepką).
„Zgodnie z prawem to dwa odrębne przejścia dla pieszych – jedno kończy się na wysepce, a drugie rozpoczyna za nią” – wyjaśnia serwis. A pytanie dotyczyło tego, czy w tej sytuacji kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszemu? Poprawna odpowiedź brzmiała: „Nie”, ale na filmie kierowca przyspiesza. Wątpliwe jest to, że niezależenie od odpowiedzi nie jest to właściwe zachowanie. Kursanci mogli na tym pytaniu polec.
Te pytania zniknęły już z bazy testowej.
To nie pierwsza tego typu pomyłka
W styczniu tego roku baza pytań, na które odpowiedzi muszą znać kandydaci na kierowców, została uzupełniona o ponad 40 pozycji. Problem w tym, że 8 z nich było błędnych. W efekcie, gdy egzaminowany zaznaczał prawidłową odpowiedź, system rejestrował ją jako błędną.
Tak było np. w przypadku pytania o zachowanie kierowcy zbliżającego się do znaku informującego o przejeździe kolejowym. Pytanie brzmiało: „Czy za tym znakiem masz prawo zaparkować pojazd na 5 minut?”. Prawidłowa odpowiedź brzmi: „Nie”. System twierdził jednak inaczej.
Po ujawnieniu skandalu pytania zostały wycofane, a WORD-y w całym kraju zaczęły analizować, czy i ile osób oblało przez te zagadnienia testy.
– W skali kraju pokrzywdzonych przez zaistniałą sytuację zostało 20 osób. Są to kandydaci na kierowców, którzy uzyskaliby pozytywny wynik egzaminu, gdyby prawidłowo udzielona odpowiedź na wadliwe pytanie nie została zaliczona jako błędna. Otrzymają one specjalne wiadomości e-mail ze stosowną informacją i ze wskazaniem ścieżki procedury zaskarżenia wyniku egzaminu. Taki egzamin jest powtarzany bez konieczności wnoszenia opłaty przez kandydata na kierowcę – podał resort infrastruktury.
Napisz komentarz
Komentarze